Głosem Kapituły w czasie 11.Festiwalu Podróżników Trzy Żywioły w Krakowie (21-23 marca 2014) przyznano nagrody w pięciu kategoriach.
Zwycięzca w kategorii: Dokumentalny film roku:
- „Czarna Skrzynka” – reż. Krzysztof Kowalski, Dawid Garncarek
Zwycięzca w kategorii: Podróżniczy blog roku:
- http://www.onthebike.pl/ – Piotr Strzeżysz
Zwycięzca w kategorii: Podróżnicza książka roku:
- „Made in Japan” – Rafał Tomański (Bezdroża)
Zwycięzca w kategorii: Publikacja prasowa:
- Natasza Goerke – „Malownicza jest bieda!” (Kontynenty)
Zwycięzca w kategorii: Podróż roku:
- Anna Goworowska – „Budujemy szkołę w Ghanie”
Czwarty Żywioł Publiczności 11. Festiwalu Podróżników Trzy Żywioły 2014 w Krakowie:
- FILM: „Trabanty jadą do Afryki!” reż. Dan Priban, Dana Zlatohlavkova,
- -POKAZ: Małgorzata Szumska – „Zielona sukienka – sentymentalno-pijacka podróż na wschód” (Rosja)
Fot. Tomasz Siuda/Fotopluma.pl
Comments
Nowa Huta, Kraków i Trzy Żywioły | Koralina tropi przygody
25 marca 2014 at 10:25[…] na festiwalu Trzy Żywioły (o tym, kto i co prezentował, kto i za co dostał nagrody przeczytacie na stronie festiwalu). Wróciłam z głową pełną inspiracji i pomysłów, które teraz należy tylko przekuć w te […]
Małgorzata
26 marca 2014 at 08:28???? Te pytajniki to ogromne zdziwienie… w związku z wyborem „Podróży roku”. Może szanowna Kapituła zechce podzielić się z czytelnikami powodami, które wpłynęły na taki wybór. W opinii mojej a także znajomych, którzy od lat „śledzą” festiwal, ta prezentacja była najsłabsza. Nie tylko z powodu infantylnego (niestety) podejścia do tematu, ale też z powodu podjętego problemu – temat pomocy dla Afryki to jak „czarna dziura” w Kosmosie, wiele niewiadomych, wiele dobrych chęci (a co jest nimi wybrukowane – każdy wie), wiele spraw zaczętych a niedokończonych (chociażby – dam im kredki to sobie pomalują – raz, dwa a potem??? kto ich będzie uczył? kto im będzie dostarczał materiały szkolne? wreszcie – kto będzie kontynuował to „wiekopomne” dzieło? Pytań, niejasności jest wiele…
I czy aby rzeczywiście taka inicjatywa zasługuje na nazwanie jej podróżą???
Ania
29 marca 2014 at 03:53Szanowna Pani, sądzę, że zanim wysnuje się wnioski – warto zadać te pytania aniżeli sugerować odpowiedzi i chęci, którymi jest „wybrukowane – każdy wie”. Chęci były dobre, a projekt przemyślany. Szkoła funkcjonuje i pracuje w niej miejscowy nauczyciel, który był podczas budowy
szkoły i wykorzystuje materiały, które zostały przekazane. Obecnie szkoła czeka na wpis na listę szkół państwowych. Szkoła jest również pod stałą opieką polskiego misjonarza przebywającego w Ghanie, który odwiedza wioskę. Ja również mam w miarę na bieżąco informacje o wiosce, szkole, dzieciach.
Kwestia pomagania to znacznie szersza sprawa i spłycanie problemu do powielania schematów jest przykładem niskiej świadomości problemów. Tak jak każdy kontynent – tak samo Afryka – ma różne oblicza. To kontynent kontrastów – z jednej strony skrajna bieda, a z drugiej szybko rozwijające się miasta, ludzie, którzy umierają z głodu i tacy, którzy wyrzucą jedzenie za okno… Uogólniając problem do całego
kontynentu mamy całkowicie nie merytoryczną rozmowę. Według Human Development Reports Polska jest na 39 miejscu według wskaźnika rozwoju i należy do
krajów wysoko rozwiniętych (a często słyszy się, że u nas jest źle). Ghana jest natomiast na 135 miejscu. Problem edukacji i analfabetyzmu jest niestety ogromny.
Ta wioska, pomimo, że pełna bardzo przyjemnych i uczynnych ludzi, jest odcięta od świata i to jest fakt, zgodzę się z Panią całkowicie (chyba, że brak szkoły, elektryczności,
dostępu do CZYSTEJ wody, a nawet pożywienia w przypadku wydłużającej się pory suchej i liczenie na deszcz – nie jest niczym nadzwyczajnym). Wioska oddalona
jest od stolicy o 600 kilometrów od stolicy. Nie znajduje się nawet w pobliżu lokalnej drogi. Nie miała też szansy na jakąkolwiek poprawę. Mieszkańcy nie zarabiają.
To co wyhodują – przejadają. Nie potrafią posługiwać się językiem narodowym. Pisząc to, nie odnoszę się również do całej Ghany (tym bardziej do całej Afryki), ale do pewnego obszaru, który na własne oczy zobaczyłam i osobiście stykałam się z problemami.
Potrzeba pomocy również nie pojawiła się „z kosmosu”. Potrzeba wyszła od mieszkańców i obserwacji sytuacji.
Zanim wysnuje się pewne wnioski co do podstawnej/bezpodstawnej pomocy warto mieć szerszy
obraz sytuacji (które miała m.in. Kapituła) oraz szersze spojrzenie na kwestie pomocy. Cel nie był krótkoterminowy.
Łatwo negować – trudniej zrobić. Jeżeli, poza krytyką, ma Pani jakieś konstruktywne pomysły jak powinna funkcjonować pomoc to proszę się podzielić. Jeżeli będzie realnie do wykorzystania to z pewnością zostanie wdrożona. Pozdrawiam. Ania.
PiotrTrybalski
2 kwietnia 2014 at 09:30Małgorzato, wywołany do tablicy – odpowiadam. Dwie kwestie – czy taka inicjatywa zasługuje na nazwanie jej podróżą? Tak, zasługuje. W opisie nagrody stoi: „Czwartym Żywiołem nagradzane będą nie wyczyny, a ludzie – ich osiągnięcia, sukcesy w budowaniu dialogu międzykulturowego, poznawaniu Świata, środowiska naturalnego i odpowiedzialnego podróżowania. „. I jesteśmy w 100% przekonani, że nasza – Kapituły – decyzja wpisuje się w owe założenia.
Kwestia druga – uzasadnienie. Jeśli byłaś na Festiwalu to słyszałaś uzasadnienie. Brzmiało – z ust Marty Sziłajtis – Obiegło mniej więcej tak: „Każdy z nas dostał już nagrodę na swojej trasie, zrealizował swoje marzenie – pojechał i dostał to co chciał. Ty zrobiłaś coś dla innych, i to zostaje. Jesteś po prostu poza tą kategorią”
Dyskusji na temat dyskredytowania inicjatywy i inicjatyw tego typu – a to moim zdaniem wynika z Twojego wpisu – podejmować nie będę. Każdy ma własną drogę w życiu. Ani lepszą, ani gorszą. Własną. I jeśli czuje się na niej dobrze – gratuluję.
Małgorzata
2 kwietnia 2014 at 14:26Dziękuję za odpowiedź.
Każdy ma prawo do własnego spojrzenia – na wszystko.
A może Kapituła pomyśli nad nagrodą publiczności np. w przyszłym roku?
Zdaje się, że ciekawym być może porównanie opinii jury i publiczności
Pozostawiam do przemyślenia.
Pozdrawiam.
PiotrTrybalski
2 kwietnia 2014 at 14:33… a Nagrodę Publiczności Czwarty Żywioł przyznano – głosami publiczności – Małgorzacie Szumskiej. Kapituła pomyślała
ps. warto dyskutować pod własnym nazwiskiem podpisując się pod sądami i opiniami. Wówczas wiadomo z kim się rozmawia.